Wsiadłam do samochodu i ruszyłamw stronę szpitala.Cały czas rozmyślalam o tym co powiedział Piotr i nad tym czy powinnam spróbowac być z nim.Po 30 minutach jazdy i myslenia co z nami bedzie dojechalam .Wyszłam ze samochodu i modliłam się w myślach zebym tylko nie spotkała Piotra.A dlaczego chciałam go unikac?Bo się bałam ,a czego?Tego ,ze nie bedę wiedziała jak z nim rozmawiac.Kochaam tak cholernie go kocham.Ale nie moge tego zrobic Tosi ona marzy o pełnej rodzinie a moze po prostu tylko tak mi się wydaje,sama juznie wiem.Na parkingu ani przy szpitalu nie spotkałam go,na szczęście.Gdy przekroczylam próg szpitala zobaczyłam Lene i Wiki rozmzwiały ale przerwały gdy mnie zobaczyły ,prawdopodobnie z tego co usłyszałam chodziło o wspólną pacjetkę Starskiej i Consalidy.Podeszły do mnie i sie przywitały ,jak zwykle z radością.:
-Cześć kochana !,-Powiedziały naraz .
-Cześć ,co tam u was ?po tych słowach zorientowałam się ,że co moze byc u pań doktor ,jak zwykle to samo :izba przyjeć,interna,blok operacyjny itd/-pomyślałam ,na szczęście nie powiedziałam tego na głos.
-ojj Hana wszystko w jak największym porządku./-usmiechneła się wiki po czym dodała;
-a u cb?:D
-to co zwykle są problemy ale trzeba zyc dalej...,-odpowiedziałam ,po czym tak jakby posmutniałam ,oczywiscie dziewczyny to zauwazyły ,Wiki i Lena chciały juz cos powiedziec ale ktos podszedł.Ku mojemu zdziwieniu był to Piotr,dlaczego zdziwieniu?Bo sie go po prostu nie spodziewałam .-Cześ wszystkim ,-powiedział Gawryło po czym uśmiechnął sie szczerze .
-cześć -powiedziała wiki i lena.
-hej/powiedziałam oschle/co cie tu sprowadza ,dodalam .
-Hana mozemy porozmawiac?i nie mów mi ze nie masz czasu tylko wysłuchaj.
Całej tej wypowiedzi Piotra przysłuchiwały się Lena i Wiki.Po czym Lena powiedziała;
-To my sprawdzimy czy nie ma nas na internie,pozegnały sie ,usmiechneły i poszly w strone interny.
-TAK,porozmawiajmy ../-odpowiedziałam po chwili i wymusiłam usmiech ,który on odwzajemnil.Pewnie był zdziwiony ,poniewaz jescze niedawno nie chciałam z nim rozmawiac ale coż.
-to bedziemy rozmawiac na stojąca czy pójdziemy do bufetu bo mam jescze troche czasu .
-ja w sumie tez,chodzmy.
Ruszylismy w strone bufetu.Usiadłam przy stoliku a Piotr poszedł do pani Marii zamowic dwie kawy z mlekiem.
Po chwili wrócił z dwiema kawami,usiadł i zaczął:
-zacznijmy od tego ,dlaczego sie rozstalismy ../-powiedział Piotr i czekał na moja odpowiedz a ja milczałam ,czemu?Zamurowalo mnie ,poniewaz nie wiedziałam dlaczego mamy to wspominac.Po chwili dodał;
-Byliśmy szcześliwi ,pojawil się on James i Tosia ,chcieliśy dbac o nich ja o Tosie a ty o Jamesa.A dlaczego?Bo dowiedzielismy sie o istnieniu bliskiej nam osoby.Wydusił z siebie Piotr.
-Tak to prawda//wiedziałam o co mu chodzi ,ale nie chciałam mu przerywac,gdyz widziałam ,ze ma mi cos jeszcze do powiedzenia.
-A wracąjc ta natalia się tak przyczepiła że musiałem powiadomic mateusza a ten mi nie uwierzył i uważa ze klamie.
-To jedz do niego i mu to wytłumacz...
NIEDŁUGO NEXT!!!!!!KOMENTUJCIE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz